Znajomości ze ścianki

 Byłem dzisiaj na spacerze, wczoraj na fizjoterapii. Czy ta FT coś pomaga, nie jestem pewny, na pewno jest to powód, żeby się rowerem przejechać, z 15 minut w jedną stronę. Poza tym, to trochę mi mięśni przybywa znowu i jest motywacja, żeby coś ćwiczyć. Ogólnie, to nie za bardzo chce mi się coś w domu samemu robić. Chodzę na jogę, tak ze dwa razy w tygodniu ostatnio. Myślę, że na koniec i tak muszę dać się zoperować, bo nawet chodzenie związane jest z bólem. W zeszłym roku przejmowałem się jeszcze jakimiś wygranymi, czy przegranymi meczami, a teraz bym się cieszył, jakbym mógł spacerować bez bólu. W parku zrobiłem parę ćwiczeń. Idę zaraz do sklepu, choć mi się nie chce. Nie lubię chyba wychodzić z domu, chyba, że na sport, a tego ostatnio u mnie mało. Poszedłbym na bouldern, choć lekarz mi od tego odradzał, ale tu codziennie koło 90 nowych zakażeń, tą koroną, więc trochę mi się nie chce. Podobnie z basenem. Może jestem przewrażliwiony, a może mi się nie chce, ale też nie mam ochoty się przejmować tym, że może się tam zarażę, więc nie idę.

Jak wróciłem do domu, ze spaceru to czułem pulsujący ból. W sumie, to po przejściu pierwszych dwudziestu metrów chciałem wrócić do domu, ale, jakoś polazłem dalej. Ciekawe, jak życie tak nagle się zmienia, przynajmniej niektóre jego elementy.

Słucham sobie chińskich piosenek, ogólnie, to nie tylko chińskie, ale wiele innych jest na temat miłości. Ma ona duże znaczenie w życiu ludzi, na to wygląda. Ciekawe jak to jest u zwierząt. Ludzie mówią, że zwierzęta mają instynkt, czy, że one nie odczuwają tak jak człowiek. Wiadomo, ogólnie, to nie wiadomo, co one czują, ale takie założenie jest wygodne. Akurat zjadłem dzisiaj kawałek szynki, który miałem jeszcze z Polski, zamrożony. Może dlatego mi to też do głowy przyszło, a może ogólnie, czasami mi się takie myśli trzymają. Podobno Leonardo da Vinci był jaroszem, ale tak do końca to tego nie wiadomo. Bo tak, na pierwszy rzut oka, niby dlaczego zwierzęta nie miałyby odczuwać bólu, czy jakichś tam emocji? Tak mi się to trochę z niewolnikami kojarzy. Łatwiej było wierzyć w to, że niewolnicy to nie prawdziwi ludzie, bo wtedy można ich było odpowiednio traktować. Przynajmniej murzynów, bo to tacy podludzie, dobrzy do roboty, uważano jakichś 150 lat temu. Już nie wspomnę o drugiej wojnie światowej, w której to znowu w dobrym tonie było, w niektórych kręgach, mordowanie ludzi innej narodowości. Człowiek czasami wierzy w to, w co chce wierzyć.

Rano budzę się, nic nie ma sensu.
- Nie ma po co wstawać - myślę sobie.
- Są, czy były, też dobre momenty - mówi mi coś w głowie. To dosyć niewygodny argument, bo oznacza on, że muszę wstać i otrząsnąć się z tego negatywnego strumienia energii. Wstaję więc, jakoś tam, trochę z pomocą fajnej muzyki. Robię parę ćwiczeń i idę na spacer.

Wszedłem niedawno znowu na tindera, czyli taką aplikację do szukania miłości albo seksu przez internet. Nie szukam tam akurat nikogo, ale lubię popatrzeć co jest na rynku. Lecę więc zdjęcie po zdjęciu i nagle widzę Superblondi. To bardzo ładna dziewczyna, z którą się kiedyś wspinałem, dosyć regularnie. Mieliśmy taką grupę, ja i ze trzy dziewczyny. Byliśmy nawet czasami gdzieś w skałkach razem, by tam się trochę powdrapywać na kamienie. Superblondi ma już dzieciaka, ale jak widać z facetem jej nie wyszło. Już kiedyś, jak jeszcze miałem z nią kontakt, to byłem świadkiem zmian jej partnerów. Myślę, że ona ma jakiś tam kłopot z facetami, bo z jednym rozstała się od razu po tym, jak wspólnie mieszkanie wynajęli, choć już dłuższy czas byli razem. Może się kiedyś do niej odezwę.
W niedzielę poszedłem na jogę. Żeby było śmieszniej, to okazało się, że instruktorka też jest jedną z moich partnerek ze ścianki. Nic między nami nie było, ale kiedyś tam jakiś czas razem się wspinaliśmy i jak się widzimy, to coś tam zawsze pogadamy, przedostatni raz w zeszłym roku chyba. W każdym razie, to miło było ją zobaczyć. Dobrze się rozglądać, inaczej to bym za często myślał o Blondi, mojej ostatniej partnerce ze ścianki.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!