Cieplej

 Ciekawe, sikorki może mają młode, bo tu zielono, a one co chwilę na tej kulce dla sikorek wiszą, którą im zimą powiesiłem i którą nie były specjalnie zainteresowane.
Mnie coś od paru dni lepiej. Widać, albo raczej czuć, jak coś w mózgu jest inaczej, bo przestałem się tak przejmować tym, że mam sztuczny staw, biodrowy. Możliwe, że czasami trzeba się odbić od dna, żeby sobie trochę w tych neuronach poprzestawiać. A może to tylko tak chwilowo, bo słońce, wiosna, cholera wie co. Może jaki sąsiad DDT kwiatki na balkonie popsikał i mnie się też udzieliło.

Wczoraj byłem znowu na spacerze, z Sąsiadką. Wyciągnęła mnie, bo akurat też nie pracuje. Zwolniła się z poprzedniej roboty, bo już nie umiała wytrzymać. Fajnie się z nią gada, nawet na temat psychologii, czy socjologii. Chociaż, muszę uważać, żeby jej moimi monologami nie zanudzić, ale skoro sama mnie na spacery wyciąga, to może nie jest tak źle.

Zacząłem nawet trochę więcej ćwiczeń robić, choć czuję jeszcze trochę porozciągane mięśnie, to znaczy, pooperacyjne takie tam. Jeszcze trochę, a zacznę znowu wisieć na desce, chociażby dlatego, że lubię to. I tak wiszę, ale nie w jakiś treningowy sposób, tak po prostu, żeby parę razy nogi podciągnąć, czy coś w tym stylu.

Jeszcze parę dni i może wybiorę się na rower, choć z tym jeszcze chcę poczekać, aż mięśnie wzmocnię i ustabilizuję, bo jak człowiek boi się zrobić jakiś ruch, to czasami może się nieźle rozwalić. Nie śpieszy mi się.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!