Dieta nie cud

Moja dieta, polegająca na tym, żeby starać się mniej jeść zadziałała w drugą stronę, czyli przytyłem. Pewnie dlatego, że obżerałem się wieczorem, a mało co się ruszam. Z tego wszystkiego kupiłem sobie trochę słodyczy dzisiaj, to znaczy, marcepanu i czekolady. Zamiast diety mam zamiar więcej ćwiczyć, czyli wrócić do mojego rytmu robienia brzuszków, czy pompek. 

Ciągle mnie to biodro, czyli mięśnie bolą, z prawej strony jeszcze spięte i tak dalej. Ciekawe kiedy to przejdzie. W kolanie mi strzyka, jak robię przysiady. Ciekawe, jak się to zmieniło w porównaniu do tego, gdy dwa lata temu codziennie uprawiałem sport i martwiłem się, jak mi na treningu coś nie wyszło. Priorytety się zmieniają. Teraz, trudno, myślę sobie i już dla zabawy skręciłem i rozkręciłem kij do biliarda, bo taki posiadam. Jak można będzie, to wybiorę się znowu popykać. Nawet sam sobie potrafię postukać w te kulki, mam nawet kulkę treningową.

Zadzwonili z przyszłej roboty, dwa razy. Za pierwszym razem, że mi komputer posyłają, kurierem, za drugim razem, że muszę jakiś papier podpisać, bo inaczej nie mogę się połączyć z firmą, bo pracuję z domu. Ta odpowiedzialna za to jest na urlopie, czyli jak zwykle.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!