Słońce na rower

 Ale ten czas leci. W robocie pod koniec tygodnia coś się zaczęło stabilizować, powoli zaczynam rozumieć co robię.

Byłem wczoraj na bouldern. Bardzo fajnie było. Starałem się nie zeskakiwać, wcale, chociaż nie zawsze mi to wychodziło. Było parą ładnych dziewczyn, co dobrze wpływa na mój humor, choć oczywiście nie posuwa mnie do przodu w poszukiwaniu partnerki, bo tam raczej młodzież się kręciła, w sobotę rano.

Dzisiaj pojechałem nad jezioro, potem do parku. Zrobiłem serię plank, chciałem poczytać, ale komary mnie zaczęły żreć.

Mam wrażenie, że ta zoperowana noga jest trochę krótsza. Ciekawe, po tym rowerze nie boli mnie kolano, choć przedtem bolało. Biodro ciągle man jeszcze takie dziwne miejsca z boku. 

Jutro idę sobie dać zrobić test na to, czy miałem już kiedyś covida. Tak to dam zrobić, z ciekawości, choć nie jest za darmo W czwartek idę się przedstawić do lekarza, który mnie potem w piątek zaszczepi. Tu nie można tak sobie gdzieś pójść, dać się zaszczepić, bo jest za mało szczepionek w stosunku do ilości chętnych.

Komentarze

  1. Szok! U nas jest tak dużo, że chcieli mi przyspieszyć drugą dawkę, a jakbym chciał to pewnie i trzecią bym dostał :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W innych landach się tak nie pchają, tu trochę szał w ciapki, chociaż powoli jest lepiej ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!