Trochę pogody

 Chodzę teraz regularnie na bouldern, to znaczy, od tygodnia. Staram się nie przesadzać, ani nie robić nic takiego, żebym stracił kontrolę i musiał zeskoczyć. 

Poza tym, to stres w robocie, mam nadzieję, że ten tydzień będzie bardziej spokojny. To i tak relatywne, bo ten kumpel, który mnie wprowadzał, teraz na chemio, kontaktuję się z nim raz na tydzień. Raz mu lepiej, raz gorzej.

Tu miła pogoda, chociaż ja tyle, co rowerem na bouldern i z powrotem, nie licząc wieczornych spacerów czasami. Z tym, że jak się człowiek nie posmaruje, to też go coś może lekko zarumienić, bo tam i z powrotem to jednak z pół godziny. 

W sklepie rowerowym ani części, bo kontenery w Chinach i w kanale Sueskim stoją, ani czasu na wymianę w moim rowerze, bo ludzie zaczęli masowo kupować rowery i jeździć na nich. Mnie się udało psim swędem termin zdobyć, to znaczy, mam w poniedziałek do warsztatu z rowerem, zrobią mi to tak przy okazji. Normalne terminy mają na połowę sierpnia. U mnie tylko wymiana zębatek i łańcucha.

Komentarze

  1. Tu też słyszałem że szał na rowery. Ale nie sprawdzałem sam, więc nie wiem czy to prawda czy nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludzie teraz pracują z domu, to może mają więcej czasu, żeby gdzieś pojechać. Też nie wiem, tyle, że od tego mechanika z warsztatu rowerowego ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!