Covid w Polsce

 Syn mojej dobrej przyjaciółki z Polski, nazwijmy ją Administratorka, wrócił ze swoją dziewczyną ze dwa tygodnie temu z Irlandii. Coś kaszlał i takie rzeczy, ból gardła, ale po co się testować, powiedziała mi Administratorka. Do momentu, gdy w zeszły piątek poczuł się gorzej i szybki test wyszedł pozytywny. Admini i jej drugi syn, oboje niezaszczepieni, też coś zaczęli czuć gardło i teraz siedzą na kwarantannie, z bólami mięśni i głowy, ale podobno dzisiaj już lepiej. Jak się z tego wygrzebią, to będą mieli covida z głowy, nawet bez szczepienia. 

Ja tam wolę się zaszczepić i tyle. Po moim trzecim szczepieniu nie czułem się specjalnie inaczej, może trochę bardziej zmęczony, ale czy to od szczepienia, kto wie. 

Wczoraj byłem na basenie. Nawet przepłynąłem z 1000 metrów, choć nie w kawałku, bo do tego nie mam kondycji. Mój zegarek mierzy odległość, ale tylko wtedy, gdy macham rękami. Nie liczy mi, gdy płynę z użyciem samych nóg. Dzisiaj poszedłem na bouldering, w sumie, bo miałem ochotę przejechać się na rowerze i porozciągać tam. Jutro idę z całą rodziną, czyli Krakowianką i innymi, znowu. 

Nie wiem ile tu jeszcze posiedzę, może w marcu wracam, myślę sobie.





















Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!