Pisanie nie jest takie proste

Stresuje mnie pisanie tej mojej książki, takie życie. Dla mnie to jak wchodzenie na K2, czy jaką inną górę, tyle, że nie tak niebezpiecznie, bo tam, to mniej więcej co trzecia osoba ginie, 29%. Coś zaczyna mnie dusić ze stresu, jak mam pisać, ale, takie życie. Dlatego może porównanie z Himalajami, bo tam też brakuje tlenu.

Oglądam sobie Volodymyra Zolkina, ukraińskiego dziennikarza, który robi wywiady z rosyjskimi żołnierzami, jeńcami wojennymi. Powoli zaczynam coraz więcej rozumieć, tym bardziej, że większość oglądam z napisami. Interesujące, bo to oglądanie na żywo tego, co mnie ciekawiło. Jak ludzie sobie to tłumaczyli, żeby napaść na inny kraj. Dużo z tych ruskich żołnierzy mówi "mnie kazali, to pojechałem". Część z nich była wzięta niby na ćwiczenia, a potem z linii frontu trudno wrócić. Część robiła to dla kasy, zasłaniając się tym, że uważali, że tam naziści są na Ukrainie. Co tam naprawdę myśleli, nie wiadomo. Paru z tych żołnierzy było z wiosek, gdzie nawet gazu nie mieli, mimo, że Rosja tyle gazu eksportuje, niektórzy nawet chyba asfaltowych dróg, z tego, co opowiadali.
Ci dziennikarze, bo jest Zolkin i drugi, pozwalają im zadzwonić do domu, do rodziny.

Idę potem do parku, bo ładna pogoda.

Chodzę ostatnio regularnie na ściankę, choć w zeszłym tygodniu mnie plecy sieknęły, pewnie po tym, jak próbowałem się przebiec przez pół godziny.

Komentarze

  1. O, to zobaczę w wolnej chwili te wywiady. A z pisaniem książki może warto zrobić przerwę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten Zolkin to po rosyjsku, ale można włączyć generowane napisy, po angielsku, w innych językach to nie wiem. Po polsku nie próbowałem. Ja coś tam kumam po radziecku, więc z tymi generowanymi napisami coś tam zrozumiem ;o)
      Jak teraz nie napiszę tej książki, to chyba dopiero na świętego Nigdy, bo się od lat za nią zabieram :o)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!