Powoli lato

 Siedzę sobie w kafejce, byłem na boulderingu. Regularnie tu teraz chodzę, bo dobrze mi to robi, tym bardziej że jadę w jedną stronę rowerem z 15 minut. Trochę ruchu wcale nie jest złe, bo 3 godziny siedzenia nad książką są na razie moim limitem. 

Zacząłem sobie ćwiczyć na "campus board", czyli takiej drewnianej ściance z listwami, czy półkulami. Bawię się na tych półkulach, bo mnie to relaksuje. Poza tym to jestem tutaj trochę wśród ludzi.

Dziwię się trochę, że nie mam jakichś strasznie szarych poranków, czy nie czuję się tak samotny, jak kiedyś. To może dlatego, że mam cel, napisanie tej książki, a może coś się w mojej głowie zmieniło?

Tak się przyglądam temu, co się na Ukrainie dzieje, nadal oglądam te wywiady z rosyjskimi jeńcami wojennymi. Niektórzy z żołnierzy zdaje sobie chyba sprawę z tego, że zrobili coś złego, część mówi, że tak im kazali, to tak zrobili. Jak to w życiu. W sumie to jest to chore, żeby zamiast swój własny kraj poprawiać, bo tam gdzieniegdzie bieda w tej Rosji, rząd napada na inny kraj, pod jakimś tam pozorem. Wiadomo, wymówka zawsze się znalazła, w każdej wojnie.


Komentarze

  1. A ja nie oglądałem tych wywiadów, jednak nie mam tyle czasu na to... A jaka pogoda u Ciebie?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!