Na skróty

 Muszę skrócić tą książkę, bo tak, to nigdy nie skończę. Za oknami deszcz, co mi nie przeszkadza, bo noc. Ciągle nie wiem, czy nie pojechać do tej Australii, czas ucieka. 

Chciałem dzisiaj na koncert, to znaczy, główna próba, na której grają jedni ze znajomych. Tyle, że trzeba prawie godzinę w jedną stronę, bo nie mam samochodu, a kolejka nie działa dobrze, bo roboty, trzeba inną i kawałek na koniec autobusem, ale tam jakaś demonstracja kibiców, czy coś, więc radzili, żeby korzystać z szyn. W drodze powrotnej też nie wiadomo jakby to było, bo mają być strajki ostrzegawcze. 

To pisanie książki wprowadza mnie w jakiś taki dziwny nastrój. Znalazłem sobie już jakie wydawnictwo, to znaczy, jak im płacę, oni wydają, więc w sumie obojętne co napiszę, i tak to wydadzą. Mnie musi się to podobać, a to chyba największy problem. Chyba, że napiszę porządnie, to może poślę do jakich normalnych wydawnictw, ale nie jestem pisarzem, więc cudów nie oczekuję.
Problem w tym, że mnie to pisanie sporo energii i kawy kosztuje, a wyniki są marne, czyli powoli mi to idzie. Fakt, im więcej się tym zajmuję, tym więcej błędów merytorycznych widzę, ale, takie życie. Chodzi mi o przedstawienie PTSD (czyli zespołu stresu pourazowego) z tej strony jak ja to widzę. 

Musiałbym może na terapię, ale coś nie wiem. Moje zaufanie do psychoterapeutów jest takie sobie, ale może się kiedyś znowu wybiorę, bo coś tam się nauczyłem mówić o przeszłości, u tego poprzedniego terapeuty, tym mi pomógł.

W każdym razie, to powoli zaczynam rozumieć konflikty wewnętrzne, przynajmniej moje. Bo emocje to jedna sprawa, inna sprawa, to racjonalne myślenie. Temu mówi się, że miłość jest ślepa. Inna sprawa, to motywacja i uzależnienie, bo to inny system w głowie. To trochę jak hamulec i gaz. Hamulec to emocje, które blokują, a motywacja, to gaz, czyli napęd, o ile działa. Chciałaby, ale się boi, jak się to mówi.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!