Trochę zimy, trochę jesieni

 Coś nie miałem weny do pisania dzisiaj, zastanawiam się, co chcą napisać, w sumie. Za to kupiłem sobie korek do wanny, zamiast uszczelki. Mogłem szukać tej uszczelki, ale nie wiem, czy by pasowała, bo to taki korek otwierany na pokrętło.

Za to kupiłem pokrowiec na siodełko do roweru, bo po tym, jak latami mi tyłek marzł, miałem dosyć. To przez byłą Sąsiadkę, która ma jakiś pokrowiec z pianki, czy coś. Ja sobie strzeliłem taki z futerka. Siedzę teraz jak na kanapie i jest ciepło. Ogólnie, to najgorzej było jak rower stał na zewnątrz, czy może jeszcze padało, a potem człowiek siodełko własnym ciepłem musiał rozgrzewać, jak na zewnątrz koło zera.

Przytyłem ostatnio, ale też nie żałowałem sobie słodyczy. Trza znowu na odwyk, choć za bardzo mi się nie chce. Trochę kolano czuję, tak to bym poszedł więcej na jakieś biegające sporty, bo dużo na jodze jestem, no i na ściance, ale tam się dużo nie spali. Tyle, że tam i z powrotem to trochę ponad pół godziny rowerem, zawsze coś.

Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. O, to możesz na bieżąco kontrolować, mnie to motywuje do odchudzania i to bardzo 😊

      Usuń
    2. Kontroluję codziennie, ale raz się chudnie, raz się tyje, mnie to coś słabo motywuje w stosunku do wieczornego jedzenia ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!