Za oknami słońce

 Byłem znowu na ściance, jak to w soboty. Nie przemęczam się, po prostu staram się skoncentrować na tym, co czują moje stopy. To jakby forma medytacji.

Wczoraj sprzedałem jeszcze jakąś część z samochodu, którego nie mam od lat. To znaczy, nie była to nawet część z tego samochodu, bo nie pasowała, dlatego pewnie leżała latami.

Ciekawe, dlaczego tak trudno mi się czasami zabrać za pewne rzeczy, a ostatnio łatwiej, co uważam, że jest pozytywne.

Za oknami słońce, ma tak jeszcze być do jutra. Można się do tego przyzwyczaić.

Coś źle spałem w nocy, bo obudziłem się krótko przed czwartą, czyli po mniej więcej 5,5 godzinach snu. Może mój organizm czasami nie potrzebuje więcej, choć czuję się zmęczony. Może to ekscytacja, bo wczoraj udało mi się zrobić parę rzeczy?

Komentarze

  1. Słońce u nas jest od kilkunastu dni nieustannie, co prawda zapowiadają jakieś deszcze, ale to pewnie jak zwykle - straszenie na zapas...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!