Wiedza, czy niewiedza.

Poniedziałek, ja znowu na ściance. Poszedłem wcześniej, bo nie umiałem się w domu skupić. Jedna z osób, której dałem do czytania draft mojej książki, skomentowała to, co przeczytała. W książce opisuję zarówno działanie mózgu, podstawy, jak i własne problemy. Osoba ta twierdzi, że miała podobne dzieciństwo jak moje. Tyle że nie interesuje ją, jak działa jej głowa, ale co ma robić, żeby było lepiej.

Nie dziwi mnie to, bo ogólny poziom wiedzy na temat budowy mózgu odbiega znacznie od tego, co nauka już odkryła. Dla mnie to trochę tak, jakby ktoś nie wiedział, co to jest serce, albo śledziona. Sam nie wiem, co to śledziona, tyle że nie mam z nią problemów. Jakbym miał, to bym się pewnie zainteresował.

Myślę sobie o tym, że jakichś 30 lat temu mało kto interesował się ochroną środowiska. Wiem, bo byłem w różnych grupach, które organizowały nawet jakieś stoliki informacyjne na ten temat. Teraz, jak oceany zaśmiecone, lasów coraz mniej, tych amazońskich, ludzie zaczynają się tym zajmować. Jest wielka akcja. Oczywiście, jest też grupa oszołomów, która się obudziła i blokuje drogi, jedni przytakują, inni się denerwują.

Myślę, że podobnie jest ze zdrowiem psychicznym. Coraz więcej się o tym mówi, bo ludzie mniej się ruszają, a mają więcej stresu, to znaczy, ich mózgi. Te są cały czas bombardowane informacjami, a z drugiej strony życie jest mniej stabilne. Kiedyś pracowało się w jednej firmie całe życie, teraz jest to prawie nie do pomyślenia.

Dobra, spadam do domu, akurat słońce świeci, choć zimno. Na rowerze, w czapce i rękawiczkach, da się to przeżyć.


Komentarze

  1. Zwykle interesujemy się czymś, gdy jest problem. No chyba że jakiś temat dla kogoś jest ważny, np z powodu pracy czy zainteresowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, po drugie, to często unika się myślenia o nieprzyjemnych sprawach, dopóki one kogoś samego nie dotyczą.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!