Posty

Wyspać się

Wreszcie się trochę wyspałem. Wesele trwało 2 dni, a z drugich poprawin się urwaliśmy i pojechaliśmy do Zamościa. Ładne miasto, szczególnie nocą i we mgle. Ogólnie, to było z przygodami. Ale co się wytańczyłem na weselu, to się wytańczyłem. Przytyłem chyba ze 20 kilo, bo takie dobre jedzenie było. Pójdę może dzisiaj popływać. W sumie, to wyjechałem z domu na tydzień, a nie ma mnie tam już od 3 tygodni. Ale w sobotę może wracam, o ile się nic nowego nie wydarzy. Może już jutro wracam. NB czasami odpisuje na smsy, czasami nie. Włóczę się ostatnio z G.

Samochód

Coś mi się samochód znowu popsuł, hamulec zaczyna trzeć, koło się robi gorące. Zauważyłem to jak wracaliśmy z miasta. To znaczy, ktoś z mojej rodziny, bo ja do zapachu spalonej gumy, to już chyba jestem przyzwyczajony. Ktoś mi zwrócił kasę, zawsze miło. To wesele, to prawie na kresach, czy jak się to nazywa, koło granicy ukraińskiej. W dodatku mój ojciec do mnie zadzwonił. Mam się zająć jego pogrzebem, w razie czego i jeszcze jakieś inne sprawy. Internet ma dosyć dobrą pamięć i jest w nim pełno rzeczy. W sumie, to czasami można odkryć tu wiele rzeczy o wielu ludziach. Piszę o dzieciństwie, dalej, i budzę się smutny. Chodzę na basen i tam wyprzedza mnie jakaś młoda. Eh, życie, ale raz na tydzień może mnie ktoś wyprzedzić. Coś smutny dzisiaj jestem, ale rano tak czasami mam. Ale pracuję nad wstępem do książki, bo nie wiem, jak to wszystko poukładać. To dziwne, ale myślę, że żal mi mojego ojca, choć mi tyle krzywdy wyrządził. Traktuję to po prostu jak jedno z uczuć, nieco zdziwiony, ale j

świat

Ja się znowu trochę szlajam, bywam tu i tam, przeżywam to i tamto. Jak to w życiu. Idę w sobotę na wesele, ciekawe jak będzie :)

W pagórach

Siedzę raz dla odmiany między pagórkami, gdzieś paręset metrów dalej ruiny zamku. Polubiłem jakoś ostatnio stare zamki, wyobrażam sobie jak kiedyś, może 1000 lat temu ludzie tam żyli, no może 600 lat temu. Inaczej się ubierali, może nie czyścili zębów, a kąpać się, to chyba też często nie robili. Może sobie znowu pójdę na jaką terapię, żeby parę kroków dalej pójść. Zobaczę jeszcze. Staram się uczyć żyć dzień po dniu, zrozumieć co się dzieje.

Takie sobie życie

Siedzę sobie w kafejce, cappuccino, za oknem w miarę ładna pogoda. Piszę sobie, rozmawiam z różnymi ludźmi. --> Mój ojciec bije mnie na trzeźwo. Ojciec znajomej bije ją po pijanemu. „Jego oczy robią się inne, jakby dzikie”, mówi ona. Kładzie pas na stole i każe jej mówić tabliczkę mnożenia. Mój ojciec inaczej, gdy trochę wypije, staje się nawet jowialny. Czasami przychodzi znajoma para na brydża. Wtedy macha tylko ręką, żebym szedł, gdy wchodzę do zadymionej papierosami kuchni, gdzie grają z mamą i gośćmi w karty, by się odmeldować, bo idę spać. „Melduję posłusznie, że umyłem ręce, nogi, uszy, zęby, szyję”. Gdy grają w karty słyszę ich głośne głosy i wiem, że to spokojny wieczór, bo nie przyjdzie do mojego pokoju, dlatego, że mu się coś przypomniało. Dlatego, że któreś z nas nie zakręciło szamponu, albo zrobiło czymś plamy na klapie sedesu. W sumie, to ciekawe, że oprawcy potrzebują jakiegoś usprawiedliwienia, żeby dokonywać przemocy. Oznacza to dla mnie, że za ich przemocą kryje si

Bieganie

Byłem pobiegać. Mam ochotę do NB napisać, ale nie chcę tego robić, to narkotyk, wolę poczekać na jej odpowiedź, o ile ona coś odpowie. Jak nie, to trudno i tak rozglądam się za innymi dziewczynami, z nią to tylko marzenia, ściętej głowy może, ale trudno. Zacząłem pływać ze stoperem, bo inaczej muszę się wlepiać w zegar na ścianie. Chyba popracuję nad techniką kraula, bo powolny jestem. Ciekawe, czy pisanie o dzieciństwie tak mnie stresuje. Obserwuję to. Ostatnio się ktoś zgubił, kto jest mi pieniądze winny. Mój kumpel miał taki przypadek kiedyś. Tyle, że tamta osoba była dobrze postawiona, że po prostu powiedziała, że nie odda. Co dokładnie powiedziała, tego nie wiem. Ale kumpel miał kumpli znowu i oni poszli po prostu do niej, nie bawiąc się w sądy. Dodajmy, że nie była biedna ale takie sprawy ciągną się latami. Skończyło się na tym, że pieniądze były następnego dnia na koncie, czy ile potrzebują na dotarcie z jednego banku do drugiego. Kumplowi trochę głupio było, bo on sam lubi zwie

Za oknem słońce

Siedzę w mieszkaniu, za oknem słońce, napisałem wczoraj do NB, że mi jeszcze na niej zależy. Mam nadzieję, że na tym zakończy się nasza znajomość, przynajmniej na pół roku, czy rok. Oczywiście, zaproponowałem jej, że możemy próbować normalnie rozmawiać, mimo tego, ale myślę, że ona nie jest do tego w stanie, albo może ja nie jestem. Ale nie chce mi się udawać, że mi na niej nie zależy, nawet, jeśli jest to tylko słabość do narkotyku. Piszę sobie o dzieciństwie i mam wrażenie, że jest mi przez to łatwiej, co by się z teorią zgadzało. --> Siedzę w moim pokoju. Tęsknię za moją mamą, za jej przytuleniem, uściskiem. Jest wtedy ciepło i przytulnie, przez moment. Potem odchodzi. Bo musi coś zrobić, bo stary jest. Gdy stary jest, to wpada ona tylko na chwilkę, jakby ukradkiem. Dla mnie to oczywiste, że nie wpada na dłużej, bo przecież stary jest w domu. Gdzieżby siedziała przy mnie i odrabiała lekcje ze mną. Siedzi czasami w pokoju stołowym i rozwiązuje krzyżówki, albo krząta się po kuchni.