Posty

Lekki tik

Od paru dni mam lekki tik nerwowy, w lewym oku. Pojawia się i znika. Czym jestem tak zestresowany?

Brak wiary w siebie

Brak wiary w siebie. To chyba typowe dla mnie. Dlatego też staram się unikać zawodów, czy stresu? Jak byłem w Australii to grałem dużo na zawodach. Indywidualnie zająłem najwyżej drugie miejsce, raz, w mojej klasie. Grupowo chyba częściej coś tam zajmowałem, raz nawet wygraliśmy. Wiadomo, to takie zawody podwórkowe, to znaczy, druga klasa od dołu. Dlaczego mi to przyszło do głowy? Tak sobie po prostu myślę, dlaczego mi tak trudno pisać tą książkę. Jest to związane ze stresem. Bo muszę coś "zrobić"? Podobnie mam czasami w robocie, gdy mam coś zrobić. Tyle, że w robocie, to wiem, że raczej jestem w stanie większość rzeczy wykonać. W życiu prywatnym jest trochę inaczej. Byłem dzisiaj na bouldern, to znaczy, wspinaczka do wysokości odskoku, bez liny. To jakby to ktoś jeszcze czytał, choć czytelników mam niewielu, co mi jakoś nie przeszkadza. Wiadomo, fajnie by było, żeby ludzie czytali to, co napiszę, mówili "o, jakie fajne". Z drugiej strony oznacza to stres. Bo raz s

Powolny wydech

Siedzę sobie w kafejce hali wspinaczkowej. Gdzieś po drugiej stronie tego wejścia, czy baru, dzieci mordy drą, jak to dzieci. Tam jest taka mała hala, w sumie, dla dzieci. Hala, pomieszczenie, powiedzmy sobie. Jestem tu sam, bo Blondi, z którą się normalnie wspinam, była na jakiejś nocnej imprezie. Niech zazdrości, że nie może się wspinać. Napisałem jej wiadomość na Whatsapp. W Polsce chyba nie tak wiele ludzi tego używa, takie mam wrażeni. Chociaż teraz, to może więcej niż kiedyś, nie wiem. W każdym razie, to jestem wyluzowany, bo wysiłek fizyczny, koncentracja na ruchu, powodują, że się odprężam. Poza tym to naciągałem się potem z pół godziny. Strasznie się zrobiłem nierozciągnięty. Mam zamiar znowu nad tym popracować, tak trochę regularniej, bo tragedia w jednym akcie. To też przez to biodro, które mnie boli, dokładniej, to chyba ten zginacz. Ostatnio próbowałem podnieść wyżej nogę i mnie zabolał, ostro. Bez sensu. Cała prawa strona biodra wydaje się być pospinana. Nic dziwnego, bo

Nowa lina

Mieszkanie nadal w miarę odkurzone. Właśnie kupiłem sobie nową linę, bo na tej starej boję się wspinać, a byłem z Blondi w skałkach, pod namiotem. Fajnie było, tyle, że miałem potem zakwasy przez parę dni. Fajny był wiatr gdy szliśmy grzbietem skałek. Wiało naprawdę i wiatr rozbijał się o stromą ścianę po której wierzchu szliśmy. Huczało jak samolot odrzutowy, gdy powietrze skompresowane na skale uciekało w górę. W każdym razie to moja lina jest już trochę stara, niby jeszcze wytrzyma, też nie wspinam się ekstremalnie, ale boję się już trochę, nawet nie o siebie, ale o Blondi, bo głupio, jakby na mojej linie poleciała. Wiem, że jestem najczęściej zbyt ostrożny i lina by jeszcze długo wytrzymała, ale wszędzie radzą, żeby leciwą linę, czyli taką która ma więcej niż 6 lat i jest używana, kiedyś wymienić. Poza tym, to nic nowego.

Odkurzone mieszkanie

Mieszkanie mam teraz dosyć dobrze odkurzone, bo w czwartek wieczorem przyszedł odkurzacz. To znaczy, nie przyszedł sam, ale przyniósł go spocony kurier, bo czwartek był raczej gorący. Próbowałem go już trochę w piątek wieczorem, nie za bardzo, bo nie chciałem sąsiadowi z dołu hałasować. Tak do porządku odpaliłem go w sobotę, do tego musiałem trochę kabli uporządkować, żeby się nie zaplątał. Potem patrzyłem jak jeździł po mieszkaniu. Po pierwszym zwiedzeniu mieszkania odkurzacz zrobił mapę. Teraz mogę sobie wybrać pokój, który ma odkurzyć. W dodatku można podłączyć przystawkę do ścierania na mokro. Cudów nie ma, ale trochę kurzu z podłogi na mokro też zetrze. Sterowany jest on przez telefon komórkowy. Głośność jest całkiem spoko, tak, że mało co go słychać z pokoju obok. Można mu też ustawić strefy z zakazem wjazdu, albo dokładniej podzielić rozkład pokoi. W każdym razie, to mieszkanie jest teraz w miarę odkurzone i wygoda jest niezła. Muszę wstawić zdjęcie ;) To znaczy, odkurzacza,

Bouldern

Odkurzacz mógłbym zamówić, nie było go na Amazon, ale w innym sklepie, który znam. Dlaczego tego nie zrobiłem? Nie wiem. Nie jest to też takie ważne, myślę sobie. Miałem ochotę go zamówić, jak go nie można było kupić, teraz można, więc mi się tak nie pali. Byłem akurat na bouldern, podoba mi się ta hala, bo jest sporo różnych pomieszczeń i różnych dróg. Bouldern, dla niewtajemniczonych, to wspinanie się do wysokości tak może 3-4 metrów, tak, że można odskoczyć. Na podłodze są grube maty, tak, że nic się nie stanie, nawet jak człek dziwnie poleci. To znaczy, ja oczywiście nie lubię zeskakiwać z samej góry. Nie trzeba też tego robić, bo są specjalne chwyty, tak, że można po nich bez problemu zejść niżej. Teraz siedzę sobie tutaj i piję kawę, cappucino, z kubków jak za dzieciństwa, emaliowych. Nie będę robił zdjęcia, niech każdy sobie taki kubek wyobrazi, biały, z niebieskim rąbkiem, z trochę już wyszczerbioną emalią na brzegach. Poszedłem na do tej hali już o 10 rano, to znaczy, prze

Czekanie na odkurzacz

Czekam na nowy odkurzacz, to znaczy, jeszcze go nie mają na magazynie, ciągle, znaczy się, białego, bo czarne są. To tylko przykład na to, jakie znaczenie mają jakieś głupoty, odkurzacz biały, czy czarny. Kiedyś to by się człowiek cieszył, że coś takiego jest w sklepie, niezależnie od koloru. W pewnym sensie życie było prostsze, bo nie trzeba się było zastanawiać co i jak, a przynajmniej trochę mniej.Tak mi przyszło do głowy, że coś podobnego mają uciekinierzy z Korei Północnej. Jakoś sobie tego nie umiałem wyobrazić jak to jest, bo czytałem, że jest im trudno podjąć decyzję, co do wieli rzeczy. W KP nie mieli wielkiego wyboru, nie musieli uczyć się priorytetów, co ważne, co mniej ważne. Wiadomo, to uproszczony obraz, ale coś w tym stylu. Gdy uciekli do Korei Południowej to stanęli przed ścianą zupełnie innych problemów niż wcześniej. Zamiast jednego swetra, który mogli kupić, mieli dwadzieścia. Tak pewnie z wieloma rzeczami. Nie wiem, czemu mi to tak do głowy przyszło. Mam wrażenie,