Posty

Słońce

Tu wreszcie słońce, już wczoraj jechałem na rowerze bez czapki. Zawsze coś. Byłem na ściance, ale dużo nie zrobiłem, to gadałem z Chinkami. Pokazywałem im parę rzeczy, bo one się jeszcze mniej efektywnie wspinają niż ja. Przypomniała mi się przez nie V, z Australii. To były czasy, ta jedna mogłaby być jej młodszą siostrą.  Spać mi się chce, bo wstałem krótko po piątej. Chodzę wcześnie spać, przed jedenastą, to już mi się nie opłaca zasypiać, jak obudzę się koło piątej nad ranem.  Zrobiłem sobie wczoraj zupy, z ciecierzycy, z ziemniakami, ostrą papryką, ryżem i temu podobnymi składnikami. Mnie to smakuje. Ciekawe kiedy skończę tą książkę.

Samokrytyka

 Siedzę znowu w kafejce hali boulderingowej. Myślę, że to nie takie istotne, co się robi, bo podobne mechanizmy występują w różnych sytuacjach. Ja mam tendencję do ignorowania sukcesów, a podkreślania porażek. Ostatnio słuchałem psychiatry, Paula Conti. On powiedział, że ważna jest introspekcja, gdy ma się jakieś problemy emocjonalne. To może być także związane z postrzeganiem świata. Ja mam tendencję do negowania swoich osiągnięć. Niby się z nich cieszę, ale nie zawsze jest to tak do końca. Powstaje jakaś mieszanka. Gdy nie dam razy zrobić piątki, to mówię sobie, że nic nie daję rady zrobić, nie robię żadnych postępów. Kiedy zrobię jakąś szóstkę, dodam, że szóstki są trudniejsze od piątek, to uważam, że ta akurat szóstka była łatwa, dlatego tak dobrze mi poszło. Dzisiaj męczyłem jedną szóstkę, która była w miarę trudna, bo nawet taki jeden Rusek nie dał jej przejść od razu. Poćwiczyłem ją i na koniec jakoś wyszła. Okazała się łatwiejsza, niż myślałem. Oczywiście, nie byłem do końca za

Następne święta

 Życzę wszystkim wesołego i słonecznego zajączka :)  Siedzę sobie w kafejce, zaraz spadam do domu. Za oknami szaro, choć wczoraj było ładne słońce. Jak ostatnio wracałem do domu, na rowerze, to zobaczyłem, jak jakaś kobieta potknęła się i przewróciła, przy przechodzeniu przez jezdnię. Okazało się, że to jakaś starsza pani. To była boczna uliczka, więc na szczęście mało co tam jeździ. Miała na nosie okulary przeciwsłoneczne. Wiedziałem, że leżą połamane na drodze. Zapytałem się, czy nic się jej nie stało, czy wszystko w porządku. Powiedziała, że nie, że chyba sobie nadgarstek złamał. Z okolic brwi, nad prawym kącikiem oka sączyła jej się krew, kapiąc na szalik i elegancki w miarę płaszcz. Podszedł zaraz jakiś gościu i coś tam pytał, już nie wiem co. Powiedziałem mu, żeby zadzwonił po pogotowie, co też zrobił. Ja rozmawiałem z tą kobietą, chociażby po to, żeby wiedzieć, czy nie ma jakiegoś wstrząsu mózgu, ale odpowiadała normalnie. Dobrze, że miałem w plecaku paczkę chusteczek higieniczn

Ogórek, czy winogrono

 Kiedyś przeprowadzono doświadczenie na małpach. Dwie klatki, w każdej jakaś tam małpa, która mogła widzieć tą obok. Eksperymentator grał z nimi w grę. Małpy miały kamyki w klatce. Małpa dała kamyk eksperymentatorowi, ten dał jej za niego ogórka. Małpy lubią ogórki. Wszyscy byli zadowoleni. W pewnym momencie małpa w klatce, powiedzmy sobie tej z prawej strony, dała kamień i dostała za niego winogrono, zamiast ogórka. Małpy wolą winogrona od ogórków. Druga małpa to widziała. Ona też dała kamień, za niego dostała ogórka. Nie wiem, czy już teraz, czy dopiero za drugim razem, jak jej sąsiadka dostała winogrono, a ona "tylko" ogórka, zaczęła się afera. Małpa zaczęła się miotać, nawet rzucać kamieniami w eksperymentatora.  Ten eksperyment przeprowadzano w różnych laboratoriach, z różnymi małpami, z tego co wiem. Dlaczego o nim piszę? Wczoraj byłem na ściance i zrobiłem jedną drogę, taką piątkową. Piątka, to stopień trudności, średnio zaawansowany. Próbuję za każdym razie zrobić jed

Raz słońce raz deszcz

 Czwartek, czyli ja znowu na ściance. Już po dwudziestym, czas leci, wiosna się zaczęła. Akurat wyszło słońce, po tym jak lało, zobaczymy, jak długo się to utrzyma, bo widzę ciężkie chmury na horyzoncie. Ja rowerem, siedzę w kafejce. Postanowiłem, że skrócę książkę, radykalnie, bo inaczej to nigdy jej nie skończę. Ulżyło mi przez to. Po prostu spiszę najważniejsze rzeczy, myślę sobie i tyle. Trzeba zakończyć temat. Myślę, że nauczyłem się przy okazji paru rzeczy, bo trochę musiałem sprawdzić, żeby nie wypisywać zupełnych głupot, choć mogę sobie na to pozwolić, bo ekspertem nie jestem. Coś mnie bolą ramiona. Może od szerokich pompek, które zacząłem robić, a może od ćwiczeń na tym campus board. Trudno wyczuć.  Na rowerze jeżdżę już czasami bez czapki, a na pewno bez szalika.

Śnieg i słońce

Siedzę znowu w kafejce na ściance. Muzyka jest bardziej agresywna. Dowiedziałem się, że zależy ona od tego, kto tu jest na wejściu, to znaczy, kto obsługuje. To i tak w większości studenci, którzy sobie dorabiają. Nie wszyscy z nich uprawiają bouldering, ale większość raczej tak.  Za oknami słońce, rano było pełno śniegu. Trudno było przejechać po uliczkach będących w cieniu, gdy jechałem koło 10 na rowerze. Dróżki w słońcu były bezproblemowe.  Zastanawiam się nad kupnem samochodu, w dalszej przyszłości. Chyba też sobie strzelę takiego hybryda, Toyotę Yaris, bo Corolla jest mi za dużo. Poczekam może, czy się ceny samochodów uspokoją, ale na to nie wygląda. Teraz i tak nie mam głowy do tego, bo zajęty jestem pisaniem, które jakoś lepiej idzie. Jakiś czas temu pisałem po prostu, powtarzając się, próbując złapać jakąś strukturę, teraz używam "mapy", za pomocą które dosyć komfortowo można układać sobie pomysły, przesuwać je, chować. Bywa, że wcale nie piszę nic, tylko układam myś

Spojrzenie na świat

 Byłem na ściance, nawet zrobiłem trzy nowe piątki, ale one się nie do końca liczą, bo były na innym piętrze. Chociaż, mimo wszystko coś tam uciechy jest, że coś się dało radę zrobić.  Staram się nie dać frustrować tym, że puzzle szachowe mi słabo idą. Kiedyś chciałem mieć w puzzlach 1500 punktów, teraz mam ponad 2000 i ciągle jestem niezadowolony. Zastanawiam się nad tym, dlaczego trudno było mi rozpoznać, kiedyś, że moje spojrzenie na świat jest błędne. Piszę o tym podrozdział. Interesujące, choć w gruncie rzeczy, to oczywiste, bo ludzie nie lubią zmieniać zdania. Przyjemniej jest wierzyć w to, że własne spojrzenie na świat jest poprawne.